Opublikował/a : Unknown
wtorek, 5 kwietnia 2016
Obietnice nic nie warte. Słowa wpadające w
przepaść, tyle jestem warta. Przepadłam. Ten ohydny kłamca i manipulant nie
odezwał się do mnie ani jednym słowem. Czy się tym przejmuję? Tak, złość zżera
mnie od środka, ale nie pokazuję tego, po co. Spojrzałam na monitor komputera.
Już ósma ! Biegnę po schodach ubierając koszulkę na odwrót. Podobno to przynosi
szczęście, jeśli ktoś wieży w zabobony. Ja nie wieżę, ale jeśli już nic nie
pomaga, trzeba sięgnąć po środki ostateczne. Przebiegając przez pokój
zauważyłam rodziców popijających poranną kawę na tarasie i pomyślałam: „Czy ja
kiedyś też tak będę robić?”.
–Gdzie idziesz?! –tak, tak, mój tata i ten jego szósty zmysł.
–Gdzie idziesz?! –tak, tak, mój tata i ten jego szósty zmysł.
–Do biblioteki. Chcesz coś? –odwrócił się i zza jego ramienia
wyłonił się gęsty, czarny wąs i wielki, szpiczasty nos.
–Do biblioteki?
Podejdź tu, sprawdzę czy nie masz gorączki. – bardzo śmieszne. Nie jestem molem
książkowym, ale lubię od czasu, do czasu zajrzeć w jakąś książkę. Wybiegłam z
domu, trzaskając drzwiami z impetem. Po chwili odwróciłam się z myślą czy
czasem nie stłukłam szyby, albo że to niegrzeczne. Szłam przez jasno
oświetlony, długi korytarz, na samym końcu stały drzwi z wielkim napisem
„BIBLIOTEKA”.
–Dzień dobry. –zza grubej książki wysunęły się najpierw okulary z
grubymi szkłami, potem mały, drobny nos, a na samym końcu czerwone jak korale
usta.
–Dzień dobry. Czego szukasz? –sama nie wiedziałam. Może coś z fantastyki
? Horror? Science Fiction? Albo Dramat? Mały
wyciskacz łez mi nie zaszkodzi.
–Gdzie znajdę jakiś dobry dramat? –bibliotekarka wytrzeszczyła oczy, może dla tego, że czytała „Pamiętnik”.
–Alejką prosto i w lewo. –wybrałam parę pozycji po „DRAMATY”, usiadłam przy wolnym stoliku i próbowałam zdecydować się na jeden. Poczułam na plecach obcy oddech.
–Gdzie znajdę jakiś dobry dramat? –bibliotekarka wytrzeszczyła oczy, może dla tego, że czytała „Pamiętnik”.
–Alejką prosto i w lewo. –wybrałam parę pozycji po „DRAMATY”, usiadłam przy wolnym stoliku i próbowałam zdecydować się na jeden. Poczułam na plecach obcy oddech.
–Wybrałbym osobiście ten. –usłyszałam obcy głos, męski głos. Wskazał na
książkę o której nawet nie pomyślałam. Obróciłam się na krześle, musiałam
zobaczyć kto to taki. Moim oczom ukazał się wysoki blondyn o niebiesko-szarych
oczach.
–Przepraszam, pewnie wyszedłem na psychopatę. –obraz Alka nagle prysnął
z mojej głowy. –Nie, skąd. Możesz usiąść, miejsce jest wolne.
N.N