Posty
Archive for 2016
W dniach 7, 8, 9 września tego roku uczniowie klas 3 wraz z wychowawcami uczestniczyli w wycieczce do Warszawy. Wyjeżdżaliśmy bardzo wcześnie, bo o 2.30 nad ranem, lecz humory wszystkim dopisywały!
W środę rano dotarliśmy na miejsce. Warszawa przywitała nas piękną pogodą. Zza szyb autobusu było widać rozmach ogromnego miasta. Wysokie budynki, szerokie chodniki, ogrom ludzi. Trudno jest sobie wyobrazić, że jeszcze 70 lat temu było tam jedno wielkie
gruzowisko.
Nasz pobyt zaczęliśmy od zwiedzenia i lekcji muzealnej w Muzeum Powstania Warszawskiego. Ekspozycja przedstawia walkę i codzienność powstania na tle okupacji, poprzez ukazanie złożonej sytuacji międzynarodowej, aż po powojenny terror komunistyczny i losy powstańców w PRLu. To Muzeum to połączenie historii i nowoczesności. Doświadczyliśmy mnóstwa wrażeń: chwil pełnych wzruszeń, smutku i radości oraz dumy, że jesteśmy Polakami! To niesamowite mieć możliwość tak dogłębnego wdrożenia się w życie powstańczej Polski. Zachęcam wszystkich, którzy mają chwilkę czasu w tym olbrzymim mieście z zapoznaniem się z tą tak piękną i odzwierciedlającą życie wystawą jak ta w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Po wizycie w Muzeum Powstania Warszawskiego udaliśmy się na Niewidzialną Wystawę. Wystawa umożliwia poznanie świata "oczami" osób niewidomych. Idąc tam nie wiedziałam do końca czego się spodziewać. Zostaliśmy przekazani w ręce bardzo miłej pani, która czekała na nas w ciemnościach. Nie było widać zupełnie, ale to zupełnie nic! Otaczający nas świat odkrywaliśmy za pomocą zmysłu słuchu, dotyku oraz równowagi. Było to bardzo ciekawa, a zarazem pouczająca przygoda.
Następnie wybraliśmy się do najwyższego budynku w Warszawie - Pałacu Kultury i Nauki - mierzącego aż 237metrów! Windą wjechaliśmy na 30 piętro i cieszyliśmy się widokami pięknej panoramy Warszawy. W planie naszej wycieczki nie mogło zabraknąć przejażdżki warszawskim metrem. Po całym dniu spędzonym w centrum, zmęczeni, lecz szczęśliwi pojechaliśmy do hotelu, by zregenerować siły na następny dzień.
Drugi dzień zaczęliśmy od wizyty w Sejmie. Podczas zwiedzania uzyskaliśmy wiele ciekawych informacji, dotyczących długoletniej historii i tradycji polskiego parlamentu. Dzień ten był słoneczny i ciepły, więc od razu poszliśmy na spacer do Łazienek Królewskich. Było bardzo pięknie! Spragnieni kolejnych wrażeń udaliśmy się na Stare Miasto, skąd poszliśmy na plac Marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza – symboliczna mogiła upamiętniająca bezimiennych żołnierzy poległych w obronie ojczyzny.
Już nieco zmęczeni, udaliśmy się na Cmentarz Powązkowski. Zostali tam pochowani zasłużeni dla Polski politycy, działacze niepodległościowi, pisarze, myśliciele, artyści oraz lekarze i duchowni. Nie da się w pełni opisać tych emocji, jakie nam towarzyszyły. Setki... tysiące grobów przed naszymi oczyma. Z tego miejsca wyszliśmy nieco przygnębieni i smutni. Odwiedzenie tego cmentarza dało nam wiele do myślenia. Ten dzień był bardzo wyczerpujący, więc wykończeni, prawie bez sił, wróciliśmy do hotelu, zjedliśmy kolację i poszliśmy spać.
Ostatni, trzeci dzień zaczęliśmy od zwiedzania jednej z bardziej wyczekiwanych przeze mnie atrakcji w Warszawie - Centrum Nauki Kopernik. Mieliśmy okazję własnoręcznie dokonywać wielu doświadczeń naukowych, zobaczyć na własne oczy mechanizmy funkcjonowania ludzkiego organizmu, urządzeń, wszechświata i wielu innych aspektów otaczającego nas świata.
Po odwiedzinach w Centrum Nauki Kopernik nastał czas na wyczekiwany przez chłopaków i nie tylko Stadion Narodowy. Wszystkim bardzo się tam podobało. Ostatnim punktem naszej warszawskiej przygody był Zamek Królewski. Jest to bardzo piękny budynek, lecz sądzę, że był to NAJSŁABSZY punkt wycieczki. Myślę, że program nie był przygotowany z myślą o naszym wieku, ponieważ nic nie rozumieliśmy, a każda minuta nużyła nas coraz bardziej.
Podsumowując, wycieczka do stolicy bardzo się udała. Zobaczyliśmy wiele interesujących miejsc, zrobiliśmy sporo pamiątkowych zdjęć i bardzo dużo się nauczyliśmy. Sądzę, że każdy Polak powinien odwiedzić to miejsce. Warszawa to europejskie miasto z bardzo bogatą historią, tradycją i kulturą. Pomimo zmęczenia oraz oszołomienia natłokiem wrażeń byliśmy zadowoleni, a jednocześnie smutni, że te trzy dni w Warszawie tak szybko minęły.
Julia Nowak
[Artykuł] Byliśmy W Warszawie
Nasze nowe najmłodsze redaktorki przeprowadziły sondę wśród uczniów klas czwartych.
Pytanie brzmiało:
Jakie są Twoje wrażenia w klasie czwartej?
TOP 5 Klasa 4a
-Jest lepszy WF, lepsze przedmioty i bardzo fajne lektury.
-Niezbyt fajnie, za dużo kartkówek, ale jednak podoba mi się to, że
przechodzimy z klasy do klasy.
-Trudniejsze zadania, nowe sale i mili nauczyciele.
-Tęsknię za naszą panią, ale w klasie 4 jest fajnie.
-Jak słucham piosenek z klasy 3 przypominają mi naszą dawną panią.
TOP 5 Klasa 4b
-Jest trudniej niż w klasie 3.
-Fajnie, ale za dużo zadań domowych i za dużo testów.
-Lepsi nauczyciele i dużo zmian.
-Bardzo podobają mi się nowi nauczyciele. Trochę mi nie pasuje
przechodzenie z klasy do klasy.
-Fajnie, nowi nauczyciele i nowe doświadczenia.
Wiktoria i Nikola
[Sonda] Wrażenia Z Klasy Czwartej
W pierwszym numerze Gimzetki 2016/17 przedstawiamy wyniki sondy przeprowadzonej w klasach pierwszych wśród uczniów, którzy przyszli do nas z Kończyc Małych.
Pytanie brzmiało:
Już od dwóch tygodni chodzisz do Gimnazjum w Kaczycach. Jakie masz wrażenia z pobytu tutaj i jak się odnajdujesz ? Jakie były odpowiedzi naszych nowych kolegów?
-najwięcej odpowiadało : spoko, fajnie, dobrze, mili nauczyciele
-mniejsza grupa osób odpowiadała : fajna szkoła, fajny budynek, bardzo fajni nauczyciele
-reszta uczniów odpowiadała : podoba im się tu, spoko nauczyciele
TOP 5 najlepszych odpowiedzi:
„Trzy razy lepiej niż w Kończycach”
„Duża różnica między szkołą w Kończycach, a szkołą
w Kaczycach”
„Obiady najlepsze”
„Miłe towarzystwo”
„Fajna atmosfera”
Oliwia J., Julia H.
[Sonda] Pierwsze Chwile W Gimnazjum
A zaczęło się od zupełnie przypadkowej znajomości. Nie sądziłam, że wniesie ona aż tyle do mojego życia...
Pewnego dnia do naszej szkoły przyszedł nowy chłopak, podobno przeprowadził się z innego miasta. Był to brunet, dobrze zbudowany, o szaro-zielonych oczach. Już pierwszego dnia zgromadził się wokół niego wianuszek dziewcząt. Wśród nich była nawet moja przyjaciółka Klara. Bardzo mnie zdziwiło, że ona również obracała się w gronie tych wszystkich ,,księżniczek’’, ponieważ zazwyczaj była szarą myszką, a tu proszę - taka nagła zmiana. Dziewczęta zafascynowane nowopoznanym kolegą, nie opuszczały go ani na krok. Dla mnie to on zbytnio nie wyróżniał się niczym szczególnym. Nie interesował mnie zarówno ani on ani jego życie. Był po prostu kolejnym, zwyczajnym chłopakiem z wielu, którzy chodzili do naszej szkoły. Tak wtedy mi się wydawało...
Na następnej przerwie wiedziałam już o nim wszystko, ponieważ moja przyjaciółkazdała mi dokładnie relację z rozmowy z nim i o nim.
Przez następne kilka miesięcy wszystko toczyło się swoim rytmem, aż do pewnego dnia...
Szłam korytarzem, kiedy nagle poczułam gwałtowne uderzenie. Książki wypadły mi z torby na podłogę, a ja nie wiedząc co się dzieje, upadłam. Dopiero po chwili spostrzegłam sprawcę tego całego zamieszania. Był to mój kolega z klasy, który nie zauważył mnie i wpadł na mnie. Przeprosił, pomógł mi wstać i pozbierał moje książki. Grzecznie podziękowałam i jak gdyby nigdy nic poszłam dalej. W domu zauważyłam, że nie mam przy sobie legitymacji, którą na pewno przy sobie miałam. Pewnie mi wypadła w czasie upadku.
- No nic, poszukam jej w poniedziałek – pomyślałam. I zostawiłam tę sprawę w spokoju.
Siedząc wieczorem w domu, usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam bardzo zdziwiona, ponieważ nie spodziewałam się gości. Wstałam i poszłam do drzwi, aby otworzyć. W progu stał on – Paweł, nowy kolega, który przyszedł do nas kilka miesięcy temu. Nie spodziewałam się akurat jego, myślałam, że to moja przyjaciółka wpadła do mnie bez okazji, jak to często bywało. Moja mina była pewnie bardzo śmieszna.
- Hej – wykrztusiłam z siebie.
- Cześć. Przepraszam za tak późną porę, ale dzisiaj znalazłem twoją legitymację. Pomyślałem, że bardzo martwisz się tym, że ją zgubiłaś, więc postanowiłem, że oddam Ci ją od razu po moim treningu.
- Jejku... dziękuję ci bardzo. Nie musiałeś mi jej przywozić. Mogłeś mi ją oddać w szkole w poniedziałek. Bardzo ci dziękuję. Czy mogę ci się jakoś odwdzięczyć
- Nie masz za co dziękować, zwykły koleżeński gest. Ale rzeczywiście jest jedna rzecz, którą możesz dla mnie zrobić.
- Jaka? – zapytałam ze zdziwienia.
- W zamian za legitymację dasz mi swój numer telefonu.
- Jasne, nie ma problemu.
Podałam mu swój numer, pożegnaliśmy się i poszedł do domu. Nie musiałam zbyt długo czekać na telefon od Pawła. Już następnego dnia zadzwonił i zaprosił mnie na spacer. Miałam mieszane uczucia co do tego spotkania, ale z grzeczności nie odmówiłam. Zgodziłam się.
I tak przez jedną, zupełnie przypadkową sytuację, poznałam nowego kolegę....
N.N.
[Opowiadanie] Opowiadanie Bez Tytułu
Nazywam się Kasia Rybak i jestem uczennicą klasy 6. Dla innych moja pasja życiowa może się wydawać dziwna. Może powinnam najpierw napisać jaka jest ta moja pasja?
To karate!
Ćwiczę karate już od pięciu lat. Zaczęłam chodzić na zajęcia do Cieszyna, ale moim rodzicom sprawiał trudność dojazd. Postanowiłam poszukać sali treningowej gdzieś bliżej. Dowiedziałam się od mojego kuzyna, że taka jest niedaleko, w Zebrzydowicach. Moim sensejem czyli trenerem jest pan Piotr Szymala. Pan Piotr jest mistrzem świata w karate! W naszym klubie mam koleżanki,które były na mistrzostwach świata w karate. To Monika Kania, Julia Śliwczyńska i Marta Kopica. Oprócz regularnych ćwiczeń mamy różne zawody i wyjazdy np. zimowisko. Bardzo mi się to
podoba, bo podczas tych wspólnych wyjazdów panuje bardzo fajna atmosfera. Teraz już mam zielony pas. Za dwa lata będę miała brązowy, potem tylko muszę poczekać aż skończę 18 lat i będę miała czarny . Bardzo polecam takie zajęcia i zachęcam douczęszczania na karate. To nie jest, jak niektórzy uważają, bicie się, tylko sztuka samoobrony.
Kasia
[Artykuł] Moja Pasja
Nauczyciel to jeden z tych zawodów, które wymagają sporych poświęceń i cierpliwości. Dla nauczyciela dzień pracy nie kończy się wraz z przekroczeniem progu szkoły, bo w domu czeka stos kartkówek i wypracowań do sprawdzenia, a przygotowanie kolejnych też wymaga dużego nakładu pracy. A my, uczniowie, nie zawsze jesteśmy na medal.
Z okazji Święta Nauczyciela, na poprawę humoru i nabrania lekkiego dystansu, przygotowaliśmy krótką, ale zabawną sondę.
Oto pytania naszej sondy i jej wyniki:
1.Najdowcipniejszy nauczyciel - pan Piotr Piłkowski
2.Najbardziej solidny nauczyciel - pan Tomasz Oreł
3.Nauczyciel, który wymyśla najlepsze ksywki na uczniów - pan Janusz Sikora
4.Nauczyciel z najlepszą fryzurą - pani Wiesława Wołoszyn - Oczadły
5.Nauczyciel, który „rzuca” najlepsze hasła na lekcji - pani Maria Wawrzyczek
W naszej sondzie wzięło udział 100 uczniów. Gratulujemy zwycięzcom, a wszystkim nauczycielom
i pracownikom szkoły jeszcze raz życzymy wielu radości i pogody ducha!
Dorota
[Sondy] Nasi Nauczyciele
Dzień Edukacji Narodowej popularnie zwany Dniem Nauczyciela jest polskim świętem państwowym oświaty i szkolnictwa wyższego. Zostało ustanowione 27 kwietnia 1972 r. na mocy ustawy — Karta praw i obowiązków nauczyciela, pod nazwą Dnia Nauczyciela, a następnie w 1982 r. przemianowane na Dzień Edukacji Narodowej.
Święto to upamiętnia powstanie Komisji Edukacji Narodowej, która była pierwszym ministerstwem oświaty publicznej w Polsce. Komisja ta została powołana z inicjatywy polskiego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego na mocy uchwały Sejmu Rozbiorowego z dnia 14 października 1773 r.
„W dniu rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej, 14 października każdego roku, obchodzony będzie Dzień Edukacji Narodowej. Dzień ten uznaje się za święto wszystkich pracowników oświaty i jest wolny od zajęć lekcyjnych.”
Oczywiście, z tego powodu jest to święto lubiane nie tylko przez nauczycieli, ale również, nie mniej, przez uczniów. Tradycyjnie w ramach podziękowania nauczycielom za ich trud włożony w edukację i wychowanie uczniowie składają im podziękowania i życzenia oraz często obdarowują symbolicznymi prezentami (np. kwiatami lub słodyczami). Często z tej okazji przygotowywane są również specjalne występy artystyczne uczniów. W naszej szkole również tak jest.
Z okazji tego święta zespół redakcyjny pragnie wszystkim nauczycielom złożyć serdeczne życzenia wielu sukcesów w pracy jak i w życiu osobistym.
P.[Artykuł] Święto Edukacji Narodowej
1.Czy od zawsze marzył Pan, aby zostać nauczycielem i uczyć wfu?
Nie, nie marzyłem o tym aby zostać nauczycielem. Swoją przyszłość wiązałem z wojskiem. Ostatecznie na studia poszedłem w kierunku wf, gdyż kocham sport i on ratuje mi życie.
2. Czy lubi pan pracę nauczyciela? Co Pan najbardziej lubi w tym zawodzie?
Tak, bardzo lubię tę pracę. Kontakt z ludźmi to najlepsza zaleta tej pracy. Bardzo cieszę się, gdy dzieci /młodzież odnoszą sukcesy sportowe i podnoszą swoją sprawność fizyczną.
3. Czy chciałby Pan uczyć czegoś jeszcze poza wf?
Tak, historii. Interesują mnie tradycje i zwyczaje wielu krajów. Uważam, że prawdziwą historię powinno się przekazywać następnym pokoleniom. WY , młodzi jesteście przyszłością tego kraju.
4. Czy jak był Pan nastolatkiem to trenował Pan jakiś sport ? Jeśli tak to jaki? A czy teraz Pan coś trenuje?
Tak, spadochroniarstwo, nurkowanie, kolarstwo szosowe, pływanie – to dyscypliny sportowe, które
trenuje od dziecka aż po dzisiejszy dzień.
5. Wiemy, że uczył Pan również w innej szkole. Czy zauważa Pan różnicę? I jak podoba się Panu współpraca z uczniami naszej szkoły?
W każdej szkole są jakieś różnice. Pracuje mi się tutaj bardzo sympatycznie i miło. Uczniowie od samego początku życzliwie mnie przyjęli.
6. A teraz trochę prywatnych pytań. Słyszymy podczas Pana lekcji muzykę, stąd domyślamy się, że muzyka to Pana pasja. Czy mamy mację? Może pan nam o tym opowiedzieć?
Tak, masz rację. Muzyka tak naprawdę przewija się przez całe moje życie (rano bez muzyki się nie budzę ). Muzyka mnie napędza i daje mi pozytywną energię na cały.
7. Jak Pan spędza wolny czas? Gdzie Pan jeździ na wakacje?
Wszędzie, byle nie w domu. Wolny czas głównie spędzam aktywnie, z przyjaciółmi. Uwielbiam nasz kraj, chociaż muszę przyznać, że za granicą jest równie pięknie.
Wszędzie, byle nie w domu. Wolny czas głównie spędzam aktywnie, z przyjaciółmi. Uwielbiam nasz kraj, chociaż muszę przyznać, że za granicą jest równie pięknie.
Bardzo dziękujemy za rozmowę. Życzymy Panu wielu sukcesów zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.
Natalia
[Wywiad] Pogaduszki z Panem Piotrem Piłkowskim
1.
Właśnie kończy Pani swoje wychowawstwo w klasie trzeciej. Jakie refleksje
nasuwają się Pani po tych trzech latach?
To
taka chwila pt. "Coś się kończy i coś zaczyna..."
2.
Jak współpracowało się Pani ze swoimi podopiecznymi? Czy uważa Pani, że się
zintegrowali?
Współpracę
z moją klasą oceniam dobrze. Wydaje mi się, że udawało nam się porozumieć. Wspólnie, bez większych emocji rozwiązywać trudności.
Uważam, że byli bardzo zintegrowani i koleżeńscy.
3.
Czym szczególnie wyróżnia się Pani obecna klasa od poprzednich, których była
Pani wychowawczynią?
Każda klasa jest inna i
każdą inaczej się wspomina. Tę zapamiętam na pewno z tego, że była mało aktywna na lekcjach, a mówiąc wprost - nikt albo prawie nikt nie chciał się odzywać. Z drugiej strony byli bardzo zdyscyplinowani, niewymagający wielkiego wysiłku wychowawczego, szczerzy i sympatyczni.
4.
Gdyby można było cofnąć czas, co zmieniła lub czego nauczyłaby Pani uczniów
swej klasy?
Człowiek
jest tylko człowiekiem i popełnia błędy. Pewnie się ich nie wystrzegłam, ale
ważne dla mnie jest to, że zawsze, podejmując decyzję, kieruję się dobrem
drugiej osoby i nie działam pochopnie. Zawsze starałam się uczyć ich empatii,
bo ona pomaga zrozumieć drugiego. Ważna była dla mnie uczciwość, szczerość i
kultura osobista.
5.
Pani klasa jest na pewno klasą wyjątkową. Czy przypomina sobie Pani jakieś
śmieszne, a może tragiczne sytuacje, które miały miejsce w przeciągu tych
trzech lat? Jeżeli tak, to mogła by Pani je tu przedstawić?
Śmiesznych
było wiele, bo wiele razy właśnie poprzez humor rozładowywaliśmy małe napięcia.
Pamiętam, np. jak jeden z uczeń przeczytał słowa "wiśnia gładka" jako
"wiśniowa gałka", a jedna uczennica zakodowała swój próbny test 008 -
co najmniej jak słynny agent 007 James Bond. Tragicznych nie przypominam sobie.
6.
Jak wspomina Pani pierwsze spotkanie ze swoją klasą?
Nie
pamiętam go dokładnie, ale zawsze w takich chwilach towarzyszy nam niepewność.
7. Czego
najbardziej życzy Pani swojej klasie na nowej drodze życia i edukacji?
Życzę im przede wszystkim poczucia, że dokonali dobrych
wyborów swoich szkół ponadgimnazjalnych, zawiązania nowych wspaniałych
znajomości i wiele szczęścia.
Dziękuję za rozmowę.
Natalia
[Pogaduszki z] Wywiad z Panią Mirelą Sikorą
1. Właśnie kończy Pan swoje wychowawstwo w klasie trzeciej.
Jakie refleksje nasuwają się Panu po tych trzech latach?
Nasuwa się jedna refleksja:
wychowawstwo nie jest łatwą pracą. W grupie trzydziestu osób powstaje wiele
problemów, z którymi trzeba sobie jakoś poradzić. Dla mnie było to pierwsze
wychowawstwo, dlatego niektóre sytuacje wymagały u mnie wypracowania nowych
umiejętności. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że sporo się nauczyłem przez te
trzy lata.
2. Jak współpracowało się Panu ze swoimi podopiecznymi? Czy
uważa Pan, że się zintegrowali?
Powiem szczerze, że nasza współpraca
układała się różnie. W moim odczuciu w miarę upływu czasu było coraz lepiej. Na
pytanie czy się zintegrowali odpowiem krótko: tak :)
3. Gdyby można było cofnąć czas, co zmienił lub czego
nauczyłby Pan uczniów swej klasy?
Nie lubię gdybać... Zawsze można nauczyć
się czegoś nowego, ale uważam, że nie można za dużo rozwodzić się nad tym co
było, a co mogło być. Na pewno zmieniłbym kilka rzeczy w swoim postępowaniu... A
jakich? - to zachowam dla siebie.
4. Po tych trzech latach wspólnej pracy, jak zapamiętał Pan
swoich wychowanków?
Jakbym miał określić moją klasę w kilku
słowach, to brzmiało by to mniej więcej tak: typ zawsze uśmiechniętych,
pozytywnych, rozrywkowych minimalistów. :) Oczywiście, to tak z przymrużeniem
oka...
5. Pana klasa jest na pewno klasą wyjątkową. Czy przypomina
sobie Pan jakieś śmieszne, a może tragiczne sytuacje, które miały miejsce w
przeciągu tych trzech lat? Jeżeli tak, to mógł by Pan je tu przedstawić?
Jest to moje pierwsze wychowawstwo,
dlatego klasa ta zawsze będzie w mojej pamięci jako "ta szczególna i
wyjątkowa". Miały miejsce zarówno momenty śmieszne jak i te tragiczne.
Tych pierwszych było bardzo dużo, gdyż jak wcześniej wspominałem, jest to klasa rozrywkowa. Tragicznych
sytuacji już nie pamiętam, a to oznacza tylko tyle, że wcale nie były aż tak
tragiczne :)
6. Jak wspomina Pan pierwsze spotkanie ze swoją klasą?
Pamiętam jak z Panią Mirelą staliśmy na
auli czytając nazwiska uczniów poszczególnych klas. Towarzyszyła temu aura
niepewności
i oczekiwania. Na twarzach uczniów malował się uśmiech, a u niektórych przerażenie...tak
właśnie pamiętam pierwsze spotkanie z moją klasą.
7. Czego najbardziej życzy Pan swojej klasie na nowej drodze
życia
i edukacji?
i edukacji?
Wszystkim przyszłym absolwentom życzę
przede wszystkim trafnych wyborów, niezapomnianych przeżyć, wytrwania w
działaniu i radości w codziennych wymaganiach. :)
Dziękuję za rozmowę.
Natalia
[Pogaduszki z...] Wywiad z Panem Krystianem Heczko
Z dniem 16 czerwca 2016 roku
dobiegł końca drugi semestr roku szkolnego 2015/16. Jak zwykle nie zabrakło
uczniów, którzy postarali się i osiągnęli tę magiczną granicę – średnią 4.75.
Oto osoby z poszczególnych klas, którym udało się tego dokonać:
Klasa 1A:
1. Mateusz
Szostek – 5,53
2. Maciej
Budziński – 5,33
2. Beata
Sikora – 5,33
3. Ignacy
Kownacki – 4,94
Klasa 1B:
1.
Weronika Pala – 5,26
2. Bartosz Koprek – 4,86
3.
Janusz Brudny – 4,80
4.
Marcelina Sitek – 4,80
Klasa 2A:
1.Patrycja
Hanzel – 5,40
2.Julia
Nowak – 5,33
3.Sonia
Sokołowska – 5,33
4.Wiktoria
Jasińska – 4,80
Klasa 2B:
1.Dominika
Dadej – 5,53
2.Patrycja
Kula – 5,26
3.Oliwia
Wawrzyczek – 5,26
Klasa 3A:
1.Natalia
Bijok – 5,11
2.Ewa
Gaszczyk – 5,05
3.Robert
Suchanek – 5,05
4.Anita
Witas – 4,94
5.Sylwia
Pieroń – 4,88
Klasa 3B:
1.Michalina
Dadej – 5.61
2.Karolina
Kotecka – 5,38
3.Tomasz
Brychcy – 5,17
4.Gabriela
Grycz – 5,11
5.Wiktoria
Sławińska – 4,94
6.Joanna
Waligórska – 4,83
7.Justyna
Zielińska – 4,83
8.Agata
Chodubska – 4,77
9.Magdalena
Kret – 4,77
4.Dawid
Wojacki – 5,13
5.Julia
Etryk – 4,86
6.Wiktoria
Kaleta – 4,80
P.
[Z życia szkoły] Asy z klasy
Pogaduszki
z...
Panią
Joanną Stencel
nauczycielką
języka angielskiego, która niedawno rozpoczęła pracę w naszej
szkole
1.Czy od zawsze
interesował Panią język angielski? Był to Pani ulubiony przedmiot
w szkole?
W szkole
podstawowej uczyłam się rosyjskiego. Języka angielskiego uczyłam
się prywatnie, chyba od 5 czy 6 klasy podstawówki. Polubiłam ten
język i zawsze chciałam umieć dogadać się z obcokrajowcami. W
szkole podstawowej czy średniej, oprócz angielskiego lubiłam
polski i wiedzę o społeczeństwie.
2.Czy mogłaby
Pani opowiedzieć nam jak przebiegają studia, które Pani wybrała ?
Na anglistyce uczy
się nie tylko praktycznych umiejętności, jak np. pisanie, czytanie
czy mówienie, ale także innych przedmiotów, m.in. historii i
literatury Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych. Dla mnie
najtrudniejszymi przedmiotami było językoznawstwo, fonetyka i
fonologia (czyli jak poprawnie wymawiać wyrazy).
Nie miałam
większych problemów z metodyką nauczania języka.
3.Jakie są
według Pani wady, a jakie zalety pracy jako nauczyciel?
Pierwszą zaletą,
która przychodzi większości na myśl, to wakacje i z tym się
zgadzam. Poza tym, wydaje mi się, że jest to ciekawsza praca niż
siedzenie 8 godzin za biurkiem . Jeśli chodzi o wady, to nie lubię
biurokracji i poprawiania testów.
4. Zauważyła Pani jakąś
różnicę uczenia
w szkole podstawowej, a
gimnazjum?
Nie
jest to dla mnie zupełna nowość, bo miałam okazję pracować z
różnymi grupami wiekowymi, tj. od przedszkolaków po dorosłych.
Jeśli chodzi o różnicę, to inaczej uczy się dzieci w szkole
podstawowej, inaczej młodzież w gimnazjum. Chodzi przede wszystkim
o metody, zakres materiału ; np. w klasach 1-3 uczy się głównie
przez zabawę, ćwiczy rozumienie ze słuchu (pewnie pamiętacie
piosenki, zabawy ruchowe z podstawówki), ponieważ dzieci dopiero
uczą się czytać i pisać. W starszych klasach szkoły podstawowej
czy gimnazjum wygląda to już zupełnie inaczej.
5. Czy trudno jest Pani pracować w dwóch różnych
szkołach
i miejscowościach?
i miejscowościach?
Obecnie
pracuję w trzech! Czy trudno? Wszystko kwestia przyzwyczajenia i
organizacji. Ma to swoje plusy i minusy. Ogólnie nie narzekam,
ważne, że praca jest.
6. Czy zauważa Pani jakąś różnicę między
uczniami ze szkoły w Kończycach
a uczniami naszej szkoły ?
a uczniami naszej szkoły ?
Nie
zauważyłam jakiś znaczących różnic.
7. Co Pani lubi robić w
wolnym czasie, ma Pani jakieś hobby, jeśli tak to jakie ?
Nie
mam konkretnego hobby. A co robię w wolnym czasie ? Hmm... Lubię
chodzić po górach, jeździć na rowerze. Chętnie spotykam się ze
znajomymi, a czasem po prostu lubię obejrzeć jakiś dobry film czy
kabaret.
Dziękuję za rozmowę.
Natalia
Pogaduszki Z.. Panią Joanną Stencel
Głoski, liczby, daty! Tyle do zapamiętania!
Czyli trzy dni z życia przyszłych absolwentów.
14.04
Cztery
dni przed egzaminem. Cały mój tydzień polegał na przeglądaniu
starych zeszytów. Po powtórzeniu zalewa mnie fala nerwów. Czy aby
na pewno wszystko wiem ? Co jeśli czegoś się nie nauczyłam ?
Potem, zapada błoga cisza: „Co będzie to będzie”, myślę.
18.04
To
już dzisiaj ! Jest 7:05 a ja chodzę jak na szpilkach. O kolejny
związek frazeologiczny. Czuję się jakbym pozjadała wszystkie
rozumy. Oby tak samo było na sali egzaminacyjnej. Nerwy zjadają
mnie jak nigdy. Wchodzimy na salę, instrukcja i piszemy. Historia i
WOS, sama nie wiem czego się bałam. W końcu nadeszła druga część,
polski. Na sali nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Przez cały
dzień powtarzałam sobie budowę rozprawki, a przed oczami mam
charakterystykę.
19.04
Najgorszy
dzień w moim życiu. Zadanie z pozoru łatwe okazały się
podchwytliwe. Już boję się spojrzeć na wyniki z części
matematyczno-przyrodniczej. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle.
20.04
Hi,
my name is… Dziś
zabiorę się za angielski. Uwielbiam ten język, więc to żaden
problem. Co prawda niektórzy mogli pisać egzamin z niemieckiego,
ale pokusił się na to jeden śmiałek. Ich bin… Podekscytowana !
20.04
Uff
! Mam to już za sobą, jest godzina 14:08, a ja siedzę zrelaksowana
w fotelu. Koniec nauki! No prawie, bo jeszcze mam przed sobą dwa
miesiące.
Weronika
[Artykuł] Głoski, liczby, daty!
W
dzisiejszych czasach coraz więcej jest przypadków piractwa
medialnego. Co
to w ogóle jest? Jest to
potoczne określenie działalności polegającej na nielegalnym
kopiowaniu i posługiwaniu się własnością
intelektualną
(Programami
komputerowymi,
tekstami, muzyką, filmami itp.) bez zgody autora lub producenta i
bez uiszczenia odpowiednich opłat.
.Przyjrzymy się faktom. Dane są przerażające: według danych BSA
(Business
Software Alliance) z 2013 roku 43% oprogramowania komputerowego
zostało nielegalnie pobrane, co naraziło firmy na 62,7 miliardy
dolarów strat. W tymże roku wśród 20 krajów z największym
wskaźnikiem piractwa Polska zajęła 17 miejsce.
Piraci mówią
o sobie, że są Robin Hoodami dzisiejszego świata, walczą z złem
i propagandą stosowaną przez wielkie korporacje. Nie zgadzają się
z ich polityką, dlatego piracą. Dostęp do nielegalnych plików
jest bardzo prosty. Strony z tymi plikami stosują kilka praktyk:
- Aby pobrać plik trzeba wysłać esemesa. Przychodzi kod, który należy wpisać. Plik pobierany jest z maksymalną szybkością łącza.
- Wykupujemy wirtualną walutę. ”Kupujemy” za nią plik. Pobierany jest na maksymalną prędkością.
- Strona przekierowywuje nas na inną stronę. Plik można pobrać z ograniczeniem prędkości za darmo lub wykupić konto premium i cieszyć się z maksymalną szybkością.
Firmy
stosują coraz nowsze blokady antypirackie. Często te zabezpieczenia
przeszkadzają i uderzają w legalnie kupujących. Szacuje się, że
ok. 40% osób piracących kupowało by licencjonowane oprogramowania,
gdyby nie te blokady. Firma Ubisoft w roku 2009 wykonała
eksperyment, wydając grę „Prince of Persia” bez żadnych
zabezpieczeń.
Z
danych, w ciągu pierwszego dnia więcej razy grę spiracono niż
kupiono.
Niewiele
ludzi zdaje sobie sprawę z konsekwencji. Według art. 278 § 2
polskiego Kodeksu Karnego uzyskanie programu komputerowego bez zgody
osoby uprawnionej, w celu uzyskania korzyści majątkowej, jest
przestępstwem. Brak przy tym jasności, czy korzystanie z uzyskanego
w ten sposób programu w celach osobistych jest równoznaczne z
uzyskaniem korzyści majątkowej poprzez nieponiesienie opłaty
licencyjnej, czy – jak twierdzą inni – nie można utożsamiać
braku wydatku z korzyścią majątkową.
Poza
tym korzystanie z takich programów ogranicza nam kontakt z centrum
pomocy a także zablokowanie dostępu do funkcji, które do działania
potrzebują dostępu do Internetu.
Kuba
[Artykuł] Współcześni Piraci
XX Rajd Turystyczny PTTK "Powitanie wiosn
W
ubiegłą sobotę, 7 maja bieżącego roku, grupa 70 naszych uczniów
brała udział w XX Rajdzie Turystycznym PTTK "Powitanie
wiosny". Pogoda dopisywała już od samego rana. W dość
szybkim tempie uczniowie weszli na Klimczok przez Przełęcz
Karkoszczonkę. Od tego miejsca trasa prowadziła już praktycznie
cały czas w dół. Po dotarciu do mety rajdu - schroniska przy
szczycie Błatniej, rozpoczęła się godzina przerwy. Był to czas
na odpoczynek, zjedzenie kiełbasek i podziwianie górskiej panoramy.
Trzy uczennice spontanicznie zdecydowały się na udział w konkursie
turystycznym. Dwie z nich zajęły czwarte miejsca (Martyna Sz. z
klasy 6a oraz Weronika P. z klasy 1B). Trzeciej dziewczynie zabrakło
jednego punktu do dobycia nagrody. Nasza ekipa otrzymała również
dyplom i puchar dla najliczniejszej grupy szkolnej. W dobrych
humorach wszyscy bezpiecznie wrócili do Kaczyc.
Mistrz Rachunku 2016
28 kwietnia 2016r odbył się w Zespole Szkół w Kaczycach po raz trzeci szkolny konkurs „ Mistrz Rachunku ” dla uczniów klas 4-6. W konkursie wzięło udział
27
uczestników. Uczniowie
biorący udział w konkursie zostali podzieleni na 3 poziomy
w zależności od wieku. W pracy konkursowej uczniowie mieli do wykonania ponad 70 działań nieprzekraczających poznanych umiejętności, ale wymagających dużej sprawności rachunkowej. Na wykonanie tych działań uczniowie mieli zaledwie 20 min. Duża ilość przykładów nie przeraziła dzielnych uczestników konkursu. Zwycięskie tytuły otrzymali: Aleksander Kunczka– Mistrz Klas Czwartych (64 przykłady na 80 ), Olga Sokalska– Mistrz Klas Piątych ( 50 przykładów na 80), Kacper Kromczyk - Mistrz Klas Szóstych (40 przykładów na 70). Zwycięzcy konkursu otrzymali dyplomy oraz nagrody ufundowane przez Radę Rodziców działającą przy Zespole Szkół w Kaczycach. Konkurs przygotowała Justyna Koch.
w zależności od wieku. W pracy konkursowej uczniowie mieli do wykonania ponad 70 działań nieprzekraczających poznanych umiejętności, ale wymagających dużej sprawności rachunkowej. Na wykonanie tych działań uczniowie mieli zaledwie 20 min. Duża ilość przykładów nie przeraziła dzielnych uczestników konkursu. Zwycięskie tytuły otrzymali: Aleksander Kunczka– Mistrz Klas Czwartych (64 przykłady na 80 ), Olga Sokalska– Mistrz Klas Piątych ( 50 przykładów na 80), Kacper Kromczyk - Mistrz Klas Szóstych (40 przykładów na 70). Zwycięzcy konkursu otrzymali dyplomy oraz nagrody ufundowane przez Radę Rodziców działającą przy Zespole Szkół w Kaczycach. Konkurs przygotowała Justyna Koch.
Trzy Łyki Matematyki
13 maja
2016 r. w Gimnazjum w Kaczycach odbył się kolejny raz Gminny
Konkurs Matematyczny „Trzy Łyki Matematyki”. Uczniowie
rywalizowali indywidualnie i grupowo. Ostatecznie I miejsce zdobyła
Juliana Palmen, II miejsce Natalia Bijok, III – Ewa Gaszczyk i
Radosław Matuszyk. W rozgrywkach grupowych i miejsce zdobyły
dziewczyny – Natalia Bijok, Ewa Gaszczyk, Wiktoria Sławińska, II
– J. Palmen, M. Lenartowicz, P. Czyż, III – drużyna chłopców
– J. Kromczyk, M. Penkala, R. Suchanek.
Nad
organizacją i przebiegiem konkursu czuwała mgr Aleksandra Koch.
Sukces młodych recytatorek
W dniu
17 maja 2016r w kończyckim zamku na sali widowiskowej odbył się
konkurs recytatorski „W krainie wierszy” zorganizowany przez
Gminny Ośrodek Kultury w Zebrzydowicach. Zadaniem uczestników było
przygotowanie inscenizacji wybranego wiersza, a jury oceniało m. in.
dobór tekstu, interpretację, ogólny wyraz artystyczny. W kategorii
kl.1-3 drugie miejsce zdobyła Martyna Śmieja, a wyróżnienie
Zuzanna Duda. Uczennice przygotowywała p. Beata Piątkowska. W
kategorii kl.4-6 pierwsze miejsce zajęła Klaudia Kempny, a trzecie
Tatiana Mokry. Opiekunką dziewcząt była p. Ewa Chojnacka.
Serdecznie
wszystkim gratulujemy!
[Z Życia Szkoły] Co W Szkole Piszczy?
Pogaduszki
z...
Henrykiem
Sienkiewiczem
Henryk
Sienkiewicz, słynny pisarz urodzony 5 maja1846 roku w Woli
Okrzejskiej.
Autor
fantastycznych dzieł, które zyskały dużą popularność. Laureat
Nagrody Nobla.
R.:
Witam Pana serdecznie.
H.S.: Dzień dobry Pani.
H.S.: Dzień dobry Pani.
R.:
Czy zechciałby Pan poświęcić mi chwilkę czasu i odpowiedzieć na
kilka pytań ?
H.S.: Oczywiście, to żaden problem.
H.S.: Oczywiście, to żaden problem.
R.:
Jest Pan doskonałym pisarzem. Zapewne w czasach szkolnych był Pan
wzorowym uczniem.
H.S.:
Właśnie nie do końca tak było. Moje oceny w klasie maturalnej nie
były zbyt dobre. Miałem tylko trzy stopnie bardzo dobre: z
geografii, historii oraz języka polskiego, natomiast pozostałe
przedmioty zaliczyłem na oceny dostateczne. Byłem więc uczniem
miernym, choć prawdą jest także to, że moje wypracowania z j.
polskiego były bardzo chwalone przez nauczycieli.
R.:
Studiował Pan m.in. w Szkole Głównej w Warszawie. Najpierw prawo,
później medycynę, jednak ostatecznie postawił Pan na studia
filologiczne. Jak na tą wiadomość zareagowali pańscy rodzice,
którzy nic nie wiedzieli o tej zmianie?
H.S.:
Byli zdziwieni. Moja mama nie była zadowolona. Nie umiała przeboleć
faktu, iż nie zostanę lekarzem. Twierdziła, że niestałość i
lekkość mojego charakteru wygrały z wrodzonymi zdolnościami i
wzięły nade mną górę. Była zdania, że porywy fantazji i
bujność wyobraźni nie dają mi ani dobrego, ani pewnego bytu.
R.:
Jak wiemy jest Pan zamiłowanym podróżnikiem. Był Pan w Ameryce,
Afryce, zwiedził Pan także Europę. Czy zaciekawiło coś tam Pana?
H.S.:
Tak, bardzo zafascynowała mnie Ameryka. Panują tam prawdziwe
demokratyczne stosunki społeczne. W Europie istnieje podział na dwa
światy: świat ludzi wykształconych i świat ludzi prostych. W
Ameryce taki podział nie funkcjonuje. Mieszkający tam ludzie są
sobie równi. Natomiast Czarny Ląd wprawił mnie w taki zachwyt, że
postanowiłem napisać powieść dla młodych, która oddawałaby
moje odczucia. Nadałem jej tytuł ,,W pustyni i puszczy''.
R.:
Zdobywał Pan wiele nagród, ale najważniejszą z nich była nagroda
Nobla. Kiedy i za co ją Pan otrzymał?
H.S.: Otrzymałem ją w 1905r, za wybitne osiągnięcia w dziedzinie eposu.
H.S.: Otrzymałem ją w 1905r, za wybitne osiągnięcia w dziedzinie eposu.
R.:
Co Pan czuł kiedy dowiedział się, że jest Pan laureatem właśnie
tej nagrody ?
H.S.:
Bardzo się cieszyłem. Szczególnie w pamięci zapadły mi słowa
jednego z jurorów: ,,jest Pan rzadko spotykanym geniuszem, który
wcielił w siebie ducha narodu''. Uważam przede wszystkim, że moja
nagroda dowiodła, że Polska uważana wtedy za martwą i pogrzebaną
dała świadectwo swej sile i woli walki.
R.:
Jest Pan autorem wielu dzieł, które zyskały dużą popularność.
Dzieło ,,Quo vadis'' zyskało bardzo duży rozgłos. Co było
inspiracją do napisania takiej właśnie powieści?
H.S.:
Główną inspiracją była książka Ernesta Renana ,,Antychryst''
oraz płótna Henryka Siemiradzkiego.
R.:
Które z napisanych dzieł uważa Pan za najlepsze ?
H.S.: Hmmm... Moim zdaniem najlepsze dzieło to powieść historyczna ,,Krzyżacy'', która została opublikowana w 1900r.
H.S.: Hmmm... Moim zdaniem najlepsze dzieło to powieść historyczna ,,Krzyżacy'', która została opublikowana w 1900r.
R.:
Współpracuje Pan z jakąś gazetą ?
H.S.: Tak. Piszę oraz publikuję swoje powieści w wielu gazetach, m.in. w ,,Niwie''.
H.S.: Tak. Piszę oraz publikuję swoje powieści w wielu gazetach, m.in. w ,,Niwie''.
R.:
Wszystkie Pana powieści zyskały dużą sławę. Jak się Pan z tym
czuje ?
H.S.: Jestem bardzo zadowolony i dumny. Cieszę się, że moja praca i trud włożone w pisanie zostały docenione. Nie wyobrażam sobie życia bez pisania.
H.S.: Jestem bardzo zadowolony i dumny. Cieszę się, że moja praca i trud włożone w pisanie zostały docenione. Nie wyobrażam sobie życia bez pisania.
R.:
Jaka była Pana pierwsza powieść ?
H.S.: Moja pierwsza powieść to ,,Ofiara'' napisana w latach 1865-1866, która nie została opublikowana.
H.S.: Moja pierwsza powieść to ,,Ofiara'' napisana w latach 1865-1866, która nie została opublikowana.
R.:
Wiemy, że po wybuchu I wojny światowej opuścił Pan ziemie
polskie. Czy były jakieś konkretne powody pana wyjazdu?
H.S.: Tak. Popierałem skierowaną przeciw caratowi rewolucję 1905 r. Takie, według niektórych, radykalne poglądy polityczne były przyczyną mojej emigracji.
H.S.: Tak. Popierałem skierowaną przeciw caratowi rewolucję 1905 r. Takie, według niektórych, radykalne poglądy polityczne były przyczyną mojej emigracji.
R.:
Czym zajmował się Pan po wyjeździe ?
H.S.: Działałem jako prezes w Szwajcarskim Komitecie Generalnym Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce.
H.S.: Działałem jako prezes w Szwajcarskim Komitecie Generalnym Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce.
R.:
Czy jest trudno napisać powieść?
H.S.: Powiem tak - na pewno nie jest to proste zadanie. Zazwyczaj pomysł sam się nasuwa, ale należy pamiętać, że jeszcze wiele innych elementów tworzy całość. Ja nigdy siebie nie zmuszam do niczego. Jeżeli nie posiadam weny twórczej zostawiam kartkę i chowam do szuflady. Do niektórych kart czasem już nawet nie wracam...
H.S.: Powiem tak - na pewno nie jest to proste zadanie. Zazwyczaj pomysł sam się nasuwa, ale należy pamiętać, że jeszcze wiele innych elementów tworzy całość. Ja nigdy siebie nie zmuszam do niczego. Jeżeli nie posiadam weny twórczej zostawiam kartkę i chowam do szuflady. Do niektórych kart czasem już nawet nie wracam...
R.:
Dziękuję za poświęcony czas.
H.S.: Ja równie dziękuję.
H.S.: Ja równie dziękuję.
Opracowane
na podstawie:
Jan Tomkowski: Literatura PolskaTadeusz Żabski: Sienkiewicz
Jan Tomkowski: Literatura PolskaTadeusz Żabski: Sienkiewicz
Patrycja
[Wywiad] Pogaduszki Z Henrykiem Sienkiewiczem
Wybitny autor i laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2016 r. obchodziłby swoją 170. rocznicę urodzin. W tym roku mija także 100. rocznica jego śmierci.
Ogłaszam konkurs dla wszystkich uczniów gimnazjum:
Co Ty wiesz o Sienkiewiczu ?
Konkurs polega na przyswojeniu informacji o życiu i twórczości Henryka Sienkiewicza i wykazaniu się posiadaną wiedzą podczas pisemnego testu w bibliotece szkolnej 25 maja na lekcji 4.
Informacje o Sienkiewiczu znajdują się na gazetce ściennej koło sali polonistycznej, w numerze 6 „Gimzetki” oraz na blogu http://gimzetkakaczyce.blogspot.com/
Osoby chętne prosimy o zapisanie się w bibliotece do 20.05.
Irena Kula
Henryk Sienkiewicz
urodził się 5 maja 1846 roku we wsi Wola Okrzejska
na Podlasiu. W 1861 roku rodzina Sienkiewiczów przeniosła się do Warszawy.
W domu panowała atmosfera szacunku dla przeszłości i dla tradycji
walk w obronie ojczyzny – dziadek pisarza brał udział w powstaniu kościuszkowskim
i współtworzył Legiony Dąbrowskiego, a ojciec uczestniczył w powstaniu
listopadowym. Matka, zamożna szlachcianka Stefania Cieciszowska,
wpoiła swoim dzieciom zamiłowanie do literatury, czytała im m.in. utwory
Mikołaja Reja, Jana Kochanowskiego, Jana Ursyna Niemcewicza, a także Robinsona
Cruzoe Daniela Defoe. To sprawiło, że Henryk dorastał, marząc i o rycerskiej
sławie, i o dalekich podróżach.
W 1858 roku rozpoczął edukację w gimnazjum. Ponieważ nauka przychodziła
mu z trudnością, często zmieniał szkoły. Jednak z dwóch przedmiotów:
z historii i literatury zawsze otrzymywał dobre oceny. Maturę zdał dopiero
w 1866 roku. Za namową rodziny rozpoczął studia na wydziale lekarskim,
a następnie prawnym Szkoły Głównej, ale wkrótce przeniósł się na wydział
filologiczno-historyczny. Był nieśmiały, nie lubił się wyróżniać i nie należał
do elity intelektualnej uczelni. Aby zarobić na własne utrzymanie, pisywał do
„Przeglądu Tygodniowego”, „Tygodnika Ilustrowanego” i udzielał korepetycji.
Jego pierwszą powieść, Na marne, która ukazała się w „Wieńcu”
w 1872 roku, przyjęto z dużym uznaniem. Potwierdzeniem zaś talentu pisarskiego
okazały się Humoreski z teki Worszyłły (1872), Stary sługa oraz Hania
(1875). Sienkiewicz, podobnie jak Bolesław Prus, próbował swych sił w felietonach
– barwne kroniki Litwosa, bo pod takim pseudonimem je publikował,
cieszyły się niesłabnącym powodzeniem. Jako korespondent „Gazety Polskiej”
wyruszył w 1876 roku do Stanów Zjednoczonych. Pisane tam Listy z podróży
do Ameryki dotyczyły aktualnych wówczas problemów osadników i polskich
emigrantów. Sławę przyniosły Sienkiewiczowi nowele: od satyrycznych, napisanych
jeszcze w Kalifornii Szkiców węglem (1877), po Janka Muzykanta,
Za chlebem, Jemiołę, Latarnika, Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela, Sachema,
Bartka Zwycięzcę. Większość z nich powstała w latach 1878–1882.
Oprócz Stanów Zjednoczonych pisarz zwiedził także Francję i Włochy.
W 1879 roku powrócił do kraju. Trzy lata później ożenił się z Marią Szetkiewiczówną.
W tym czasie objął redakcję czasopisma „Słowo” i na jego łamach
zaczął drukować Trylogię. Praca nad Ogniem i mieczem, Potopem i Panem
Wołodyjowskim trwała od maja 1883 do maja 1888 roku. Regularność,
z jaką musiały się pojawiać kolejne odcinki powieści, zmuszała pisarza do
tworzenia nawet w tak trudnych dla niego chwilach, jakimi były choroba
i śmierć ukochanej żony. Trylogia, przypominając wspaniałe zwycięstwa polskiego
oręża, była dla Polaków „pokrzepieniem serc” w czasach, gdy kraj znajdował
się pod zaborami. Wielu krytyków literackich zarzucało Sienkiewiczowi
przekłamanie historii, ale tysiące czytelników przyjęło powieść z entuzjazmem
i wdzięcznością. Autora zapraszano do arystokratycznych salonów, obsypywano
tytułami, porównywano do Homera i Szekspira. O tym, że cieszył się
wielkim uznaniem, świadczy to, że od jednego z czytelników otrzymał 15 tys.
rubli z kartką: „MichałWołodyjowski – Henrykowi Sienkiewiczowi”. Pieniądze
te pisarz podarował Akademii Umiejętności w Krakowie, fundując stypendium
imienia zmarłej żony, Marii Sienkiewiczowej. Otrzymywali je pisarze i artyści,
m.in. Maria Konopnicka, Stanisław Wyspiański, Stanisław Witkiewicz, Kazimierz
Przerwa-Tetmajer.
Poczytność Trylogii zapewniła Sienkiewiczowi niezależność materialną, pisarz
mógł więc pozwolić sobie na liczne podróże. Bywał często w Krakowie
i w Zakopanem, wypoczywał w sanatoriach austriackich, włoskich i francuskich,
objechał Półwysep Bałkański i Hiszpanię, a w 1891 roku odbył wyprawę
myśliwską do Afryki (zachwyt nad Czarnym Lądem wyraził w powieści dla
młodzieży W pustyni i w puszczy). W 1891 roku wydał Bez dogmatu, a trzy lata
później Rodzinę Połanieckich. Światowy rozgłos przyniosło mu dopiero Quo
vadis (1896). W roku 1900, tj. w roku jubileuszu trzydziestolecia twórczości
pisarza, w dowód uznania społeczeństwa otrzymał majątek Oblęgorek. W tym
samym roku ukazała się powieść Krzyżacy. Czytelnicy odczytywali utwór nie
tylko jako powieść historyczną, ale także jako nawiązanie do ówczesnej sytuacji
politycznej Polski. W 1905 roku pisarz otrzymał literacką Nagrodę Nobla
za całokształt twórczości. W następnych latach Sienkiewicz zaangażował się
w ruch niepodległościowy kierowany przez Romana Dmowskiego, przywódcę
Narodowej Demokracji. Popierał też skierowaną przeciw caratowi rewolucję
1905 roku. Wyznawanie tak radykalnych poglądów politycznych zmusiło pisarza
do opuszczenia kraju zaraz po wybuchu I wojny światowej. Razem ze
słynnym pianistą i politykiem Ignacym Paderewskim działał w komitecie pomocy
na rzecz ofiar wojny. Zmarł w Szwajcarii w 1916 roku, a jego prochy
sprowadzono do Polski dziesięć lat później i pogrzebano w warszawskiej katedrze
św. Jana.